...
ciemnieje niebo
coraz niżej
latają jaskółki
...
ucichł wiatr-
z salonu dochodzi
tykanie zegara
...
ucichł wiatr
wokół drzewa leżą
opadłe żołędzie
...
mgła na mokradłach
czaple zaczynają
taniec godowy
...
lipcowa burza
błyskawice na niebie
raz za razem
...
korony drzew
paletą barw
utkany kobierzec
...
muszla przy uchu -
na Krupówkach słyszę
szum morza
...
pada śnieg -
ptak na gałęzi
zatrzepotał skrzydłami
...
znowu zawieja
ani śladu po śladach
wczorajszego dnia
...
południowy wiatr
choinkowe lampki
tańczą wśród gałęzi
...
zachód słońca -
na ośnieżonym stoku
świeże ślady nart
...
ujadanie psa
nocna wędrówka
jeża
...
wigilijny wieczór
bratanek wygląda
pierwszej gwiazdy
...
wigilijny stół
dwanaście potraw
dwa puste talerze
...
babcina kuchnia
w całym domu zapach
wigilijnych potraw
...
niczym magnes
jej dekolt przyciągał wzrok
słuchałem uważnie
...
piszę wiersz -
herbata w szklance
już zimna
...
świątynia Wang
pokryte lodowatym szronem
nagie gałęzie
...
biały puch
przykrył brud miasta -
miło popatrzeć